[ Pobierz całość w formacie PDF ]

czasy?
 To idiotyczne pytanie  odparł Mason spokojnie.  Wyrzuciłby mnie za drzwi.
 Nigdy nie był pan blisko z bratem, prawda?  pytał Philburn.
 Wielu braci nie jest ze sobÄ… blisko. Tym bardziej przyrodnich.
 Poznał pan żonę Steve a, Margaret, wcześniej niż on. Na ślubie znajomych. Zaprosił ją pan
potem na randkę, ale dostał kosza. A pózniej poznała Steve a... Czy to pana nie zezłościło?
 Zawsze miałem powodzenie u atrakcyjnych dziewczyn. Mam na koncie dwa rozwody z
pięknymi, inteligentnymi kobietami. Nigdy nie oglądam się za siebie.
 Niemal udało się panu bezkarnie dokonać oszustwa, które przyniosłoby milionowe zyski. Kiedy
Steve dostał posadę, otwierającą mu prostą drogę do wielkiej kariery, czy nie pomyślał pan, że znów
okazał się lepszy?
 Nie zastanawiałem się nad tym. I tak, jak już mówiłem, nigdy nikogo nie oszukałem.
 Panie Mason, praca bagażowego jest dosyć wyczerpująca. Zamierza pan się tym zajmować do
końca życia?
 To tymczasowe zajęcie  odparł cierpliwie Mason.
 Nie boi się pan go stracić? Od tygodnia nie pokazał się pan na lotnisku.
 Dzwoniłem tam. Powiedziałem, że zle się czuję i biorę tydzień wolnego.
 Dziwne. Nic nam o tym nie powiedziano  skomentował Philburn.
 Widać ktoś musiał nie przekazać wiadomości. Naprawdę dzwoniłem.
 Gdzie pan był?
 W Vegas. Poczułem, że los mi sprzyja.
 Nie chciał pan być przy bracie w tych ciężkich dla niego chwilach?
 Nie byłby zadowolony. Wstydzi się mnie. Możecie sobie to wyobrazić? Brat, były więzień
skazany za oszustwo, kręci się po domu, kiedy wokół pełno dziennikarzy? Sami mówicie, że może
zajść wysoko w C. F. G. &Y. Mogę się założyć, że nie chwalił się mną w pracy.
 Ma pan rozległą wiedzę na temat przelewów wiązanych i banków, które je akceptują, prawda?
Mason wstał.
 Wynoście się. Aresztujcie mnie albo się wynoście. %7ładen z agentów się nie poruszył.
 W zeszły weekend odwiedził pan matkę w Karolinie. Dokładnie wtedy, kiedy porwano dzieci
pańskiego brata. To dlatego, że chciał pan sobie zapewnić alibi? Czy też był to niezwykły zbieg
okoliczności?
 Proszę wyjść. Walsh wyciągnął notes.
 Gdzie się pan zatrzymał w Vegas, panie Mason? I kto może potwierdzić, że pan tam był?
 Nie odpowiem więcej na żadne pytanie, dopóki nie skontaktuję się z adwokatem. Znam was.
Próbujecie zastawić na mnie pułapkę.
Walsh i Philburn wstali.
 Wrócimy  powiedział Walsh obojętnie. Wyszli z mieszkania, ale zatrzymali się jeszcze przy
samochodzie Masona.
Walsh wyjął latarkę i skierował strumień światła na deskę rozdzielczą.
 Osiemdziesiąt jeden tysięcy pięćset kilometrów  oznajmił. Philburn zapisał liczbę.
 Obserwuje nas  skomentował.
 Chcę, żeby widział, co robimy.
 Ile było na liczniku wcześniej?
 Grace Frawley dzwoniła do syna po naszym wyjściu. Przypominała mu, że niedługo przekroczy
osiemdziesiąt tysięcy i musi pojechać na przegląd, żeby mu nie wygasło ubezpieczenie. Frawley
senior bardzo tego pilnuje.
 Teraz jest o jakieś tysiąc kilometrów więcej. To odległość stąd do Winston-Salem. Na pewno
nie był w Vegas. Jak myślisz, gdzie pojechał?
 Moim zdaniem niańczył dzieci gdzieś w okolicach stanu Nowy Jork  odparł Philburn.
56
Lila Jackson nie mogła się doczekać pójścia do pracy. Opowiedziała to, jak świetnie bawiły się z
matkÄ… w teatrze poprzedniego dnia.
 Poszłyśmy na  Nasze miasto Thorntona Wildera  pochwaliła siostrzyczce.  Przedstawienie
było więcej niż wspaniałe. Było cudowne! Ta scena finałowa, kiedy George rzuca się na mogiłę. Nie
masz pojęcia. Strasznie się popłakałam. Kiedy miałam dwanaście lat, wystawialiśmy to w szkole.
Grałam pierwszą martwą kobietę. Miałam całą linijkę tekstu. Do dziś ją pamiętam...
Kiedy Lila wpadała w entuzjazm, nic nie mogło powstrzymać potoku jej słów. Joan Howell
cierpliwie czekała, aż koleżanka zrobi pauzę na oddech, aby wtrącić:
 My też mieliśmy tutaj wczoraj trochę wrażeń. Margaret Frawley, matka tych porwanych
blizniaczek tu była. Szukała ciebie.
 Mnie? Po co?  spytała zaskoczona Lila.
 Nie wiem. Prosiła o twój numer komórkowy, a kiedy jej odmówiłam, powiedziała coś o tym, że
jej córeczka żyje i musi ją znalezć. Biedaczka pewnie przeżywa załamanie nerwowe. To oczywiście
naturalne po stracie dziecka. Złapała mnie za rękaw i przez chwilę byłam pewna, że mam do
czynienia z wariatką. Potem ją rozpoznałam i próbowałam z nią porozmawiać, ale zaczęła płakać i
wybiegła. Dziś rano słyszałam w wiadomościach, że powstało zamieszanie z powodu jej zniknięcia,
policja znalazła ją wczoraj wieczorem o jedenastej. Siedziała w samochodzie zaparkowanym
niedaleko lotniska w Danbury. Mówili, że sprawiała wrażenie zdezorientowanej i oszołomionej.
Lila całkiem zapomniała o przedstawieniu.
 Wiem, czemu chciała ze mną rozmawiać  powiedziała cicho.
Tego samego wieczoru, kiedy pani Frawley robiła u nas zakupy, była tu pewna kobieta.
Kompletowała garderobę dla trzyletnich blizniaczek. Nie miała pojęcia, jaki rozmiar noszą.
Wspomniałam o tym pani Frawley, bo uważałam, że to dość niezwykłe. Nawet...
Zawahała się. Joan Howell była straszną służbistką. Z pewnością nie pochwaliłaby mieszania się
w sprawy klientów. Szczególnie jeśli wiązało się to z koniecznością zdobycia ich adresu domowego.
 Jeżeli rozmowa ze mną mogłaby pomóc pani Frawley, chętnie się z nią spotkam  zakończyła.
 Nie zostawiła numeru. Moim zdaniem powinnaś sobie odpuścić.  Joan Howell zerknęła
znacząco na zegarek. Było pięć po dziesiątej. Czas zająć się swoimi obowiązkami.
Lila pamiętała nazwisko tamtej klientki. Downes. Podpisała się tak na rachunku, ale Jim Gilbert
twierdził, że kobieta ma na imię Angie i nie jest żoną Downesa, który pracuje jako dozorca w
Danbury Country Club. MieszkajÄ… razem w domku na terenie klubu. CzujÄ…c na sobie wzrok Joan
Howell, zwróciła się do klientki obładowanej sporą ilością ubrań.
 Odwiesić?  spytała.
Klientka skinęła głową z wdzięcznością i Lila wzięła od niej wieszaki z ubraniami. Odnosząc
rzeczy na miejsce, rozmyślała, że nie zaszkodziłoby wspomnieć o tym incydencie policji. Prosili o
jakiekolwiek informacje. Ale Jim Gilbert sprawił, że poczuła się jak idiotka, usprawiedliwiała się w
myślach. Powiedział, że policja dostaje tysiące podobnych wskazówek, które jedynie zaciemniają [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sliwowica.opx.pl
  •