[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Jeszcze więcej zakochanych par przechadzało
się ulicami; całowali się, oglądali wystawy,
spieszyli na kolejnÄ… imprezÄ™.
Szłam z rękami w kieszeniach i użalałam się
nad sobą. Minęłam może pięć przecznic, kiedy
postanowiłam złapać taksówkę. Nic tu po mnie,
pomyślałam, zamknę się w domu, odeśpię - albo
nie - dzisiejsze wrażenia, a jutro z nowymi si-
Å‚ami ruszÄ™ do walki.
Kiedy dotarłam do domu i weszłam do pus-
tego mieszkania, skierowałam pierwsze kroki w
stronę laptopa, żeby chwileczkę porozmawiać z
Nikiem. Ledwie otworzyłam program, gdy na
ekranie pojawiło się oficjalne zaproszenie na
pokaz mody Dolce Gabbana w Bryant Parku na
jutrzejsze popołudnie.
A jednak nie jest tak zle, pomyślałam, można
nawet powiedzieć, że miłość puka do moich
drzwi.
S
R
ROZDZIAA DZIEWITY
I oto siedzę tuż przy wybiegu, a feeria barw i
fasonów przesuwa się przed moimi oczami,
jakby to wszystko zostało zesłane prosto z nieba
specjalnie na mój użytek, po to, żeby mnie za-
bawić.
Modelki Dolce Gabbana płyną w najbardziej
bajecznych szatach, jakie kiedykolwiek widzia-
Å‚am: jaskrawe Å‚Ä…czki, psychodeliczne zawijasy i
esy floresy a la lata sześćdziesiąte, wiązane pa-
skiem trapezy, mini, zgrabne dżersejowe ża-
kiety, głębokie dekolty, kuse bluzeczki z falban-
kami, gorseciki z błyszczącymi aplikacjami i to-
py na szyję w przeróżne kropeczki. Wokół same
gwiazdy - mody, rocka, kina i teatru, a także
różni znawcy. Na całej kuli ziemskiej nie znaj-
dziesz miejsca bardziej ekscytujÄ…cego, prowo-
kujÄ…cego, stymulujÄ…cego... Istna orgia silnych
przeżyć estetycznych...
I nagle pode mną poruszyła się ziemia.
S
R
Sexissimo", żeby zacytować jednego z cza-
rodziejów mody.
Tak, to była miłość. Zakochałam się potężnie
i to nie miało nic wspólnego z pocałunkiem Ja-
sona, ale z jego możliwościami i statusem spo-
Å‚ecznym.
Kiedy projektanci dziękowali za oklaski, sta-
łam wśród tych wszystkich, których najbardziej
podziwiam w świecie mody, a wszystko za
sprawą Jasona. Czułam rozchodzący się lotem
błyskawicy ostry przypływ adrenaliny, miałam
ochotę wycałować wszystkich za sprawienie mi
tak wielkiej frajdy, choć w praktyce ograniczy-
łam się do przesadnych uśmiechów i powtarza-
nia brawo" raz za razem, aż do końca rewii.
Pózniej musiałam usiąść na chwilę, żeby od-
zyskać swój zwykły stan kontrolowanego scep-
tycyzmu, ale z jakiegoÅ› powodu te rozkosze dla
oka wytrąciły mnie z równowagi.
Tę miłość - prawdziwą i czystą - odkryłam
właśnie tutaj, w Bryant Parku. Zakochałam się
w mężczyznie, od którego dzielił mnie krótki
kurs taksówką, a któremu chciałam jak najszyb-
ciej powiedzieć, że rzeczywiście jesteśmy w
zwiÄ…zku.
- Prawda, że pokaz był wspaniały? - zaczepił
mnie jakiś facet, który usiadł za moimi plecami.
- Prawda - odpowiedziałam, nawet się nie
odwracajÄ…c.
- Chciałam stąd odejść i nie wdawać się w
S
R
rozmowę z nieznajomym, więc starałam się go
ignorować i w tym celu szybko podniosłam się
z miejsca.
- Ci dwaj to najlepsi włoscy projektanci.
- Zdecydowanie - mruknęłam i odeszłam.
Przedarłam się przez tłum ludzi, znalazłam
drogę, minęłam ileś tam białych namiotów,
dwie fontanny, zaaferowanych graczy w peta-
nque - gry przyciągającej starszych panów, w
której jednej z zawodników turla po ziemi sta-
lowe kule, próbując maksymalnie zbliżyć się do
kuli drewnianej; sądząc po wiwatach i przekleń-
stwach, jeden z zawodników chyba właśnie
zdobył punkt.
Kiedy dotarłam do Szóstej Alei, zwanej także
Aleją Ameryk, złapałam taksówkę i pojechałam
do Jasona. Zaraz po otrzymaniu zaproszenia
zadzwoniłam do niego i umówiłam się na kola-
cję w jego penthousie. Nie mogłam się docze-
kać nadejścia chwili, kiedy znów będę sam na
sam z Jasonem. Ponieważ diabelskie kotki zo-
stały odesłane do jego mamy, mieliśmy cały
wieczór na smakowanie naszego gwałtownie
rozkwitajÄ…cego romansu.
Miałam jeszcze jedną kawiarnianą randkę w
niedzielę o wpół do jedenastej rano. Chciałam ją
odwołać, ale Rio uparła się, żebym przyszła,
mimo że przecież jej faworytem był Jason; cza-
sami zupełnie nie rozumiem kobiecej logiki.
Przedostatnią randkę zaliczyłam jeszcze
S
R
przed pokazem; Grace Bernstein, jedyna kobie-
[ Pobierz całość w formacie PDF ]