[ Pobierz całość w formacie PDF ]
się zaśmiał. - Ostrzegam, że damy dostaną szału, jak się dowiedzą, że coś knuliśmy za ich plecami.
- Kapuję. - Ben usiadł na najbliższym krześle, najwyrazniej dumny z tego, że zaproszono go
na strategiczną naradę. - Będziemy rozmawiać o tym, czego się dowiedziałeś, jak nie było Maxa i
Cleo.
- Gdzieś tu mam swoje notatki. - O'Reilly przetrząsnął kieszenie spodni i wyciągnął mały
notes. - Najpierw przekażę informacje Maxowi.
Max przyglądał mu się z uwagą.
- Coś ciekawego? - spytał.
- Nic pewnego, ale kiedy siÄ™ wszystko zbierze do kupy, narzucajÄ… siÄ™ ciekawe pytania.
Zanim Max zdążył spytać, jakie to pytania, drzwi otworzyły się znowu.
- Co tu się dzieje? - zapytała stanowczym głosem Cleo. Trisha i Sylvia stały przy niej, na wpół
zirytowane, na wpół zdenerwowane. Za Cleo tłoczyły się Andromeda i Daystar.
Max spojrzał na grupkę kobiet i cicho zaklął.
- To by było na tyle, jak chodzi o naradę wojenną bez kobiet - stwierdził sucho O'Reilly. -
Wejdzcie.
- Dziękujemy. - Cleo wkroczyła do pokoju. Pozostałe kobiety poszły jej śladem. - Właśnie
miałyśmy zamiar to zrobić.
- Kto jest w recepcji? - spytał Max.
- Goerge - odparła Sylvia. - Będzie miał oko na tych kilku gości w salonie. - Usiadła obok
O'Reilly'ego. - Nie martwcie siÄ™, panowie, wszystko jest pod kontrolÄ…. Co wy tu planujecie?
- Chciałem tylko złożyć sprawozdanie - powiedział łagodnie O'Reilly. - Nic więcej.
- Wcześniej mówił pan, że niewiele się pan dowiedział. - Cleo usiadła obok Maxa. - Co tu
sprawozdawać?
O'Reilly otworzył notes.
- Tak jak ja to widzę, istnieją trzy możliwe wytłumaczenia tego, co zaszło. Pierwsze, co
sugerowaliście z Maxem, że mamy do czynienia z jakimś stukniętym krytykiem, który chce panią
ukarać za napisanie Lustra .
- Wydaje się, że nie uważasz tego za najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie - powiedział
Max, marszczÄ…c brwi.
- Masz rację. Głównie dlatego, że o ile udało mi się sprawdzić, nikt w mieście nie czytał
książki, dopóki dwa dni temu nie zacząłem się rozpytywać. Nie było jej nawet w miejscowej
księgarni.
- Nakład nie był zbyt duży - wtrąciła przepraszająco Cleo.
- A nie może to być ktoś z zewnątrz, kto przeczytał książkę i odszukał Cleo? - spytała Trisha.
O'Reilly potrząsnął głową.
- Ktoś obcy mógłby się zatrzymać tylko w trzech miejscach: w zajezdzie, w Cosmic Harmony
albo w motelu po drugiej stronie miasta. W ciągu ostatnich kilku miesięcy nie było nikogo, kto by
się tu zatrzymywał po parę razy.
- A więc nie ma nikogo, kto by się tu pojawiał za każdym razem, kiedy coś się działo? - spytał
Ben.
- Tak jest - odparł O'Reilly. - Nie twierdzę, że ktoś nie mógł się tu zakraść i zrobić tego, co
zrobił, ale musiałby niezle znać okolicę. Musiałby także wiedzieć coś niecoś o Cleo. Na przykład to,
że się spotykała z Hildebrandem. O której zazwyczaj idzie wieczorem do swojego pokoju. Który jest
jej pokój. To, że często odwiedza Cosmic Harmony. I tak dalej.
- Wielki Boże! - zawołała Andromeda z niepokojem. - Ktoś naprawdę musiał śledzić Cleo.
- Właśnie - potwierdził O'Reilly. - Takich szczegółów można się dowiedzieć tylko przez
dokładne obserwowanie jakiejś osoby przez dłuższy czas.
- Co oznacza, że ta osoba wie bardzo dużo o tym, co się tutaj dzieje. - Max wziął laskę i wstał.
Ignorując bolesne szarpnięcie w udzie, podszedł do okna.
Na dworze padało, ale odczuwał przyjemne nasycenie, ciepło i wygodę. Powrót do domu był
bardzo przyjemny. Andromeda i Daystar przyrządziły specjalny posiłek, składający się z zupy z
owocami morza, sałatki z kaszy i domowego chleba. Na drzwiach lodówki wisiały nowe rysunki
Sammy'ego. Wszyscy zachwycali się pierścionkiem Cleo i robili plany na przyszłość. Przyszłość, w
której było miejsce również dla Maxa.
Człowiek może się naprawdę szybko przyzwyczaić do takiego życia, pomyślał. Ale mądry
człowiek nie będzie tego uważał za coś oczywistego. Max uważał się za mądrego.
- Jak już mówiłem - kontynuował O'Reilly - może to być ktoś kompletnie obcy, lecz na pewno
spędził trochę czasu w Harmony Cove. Mam przeczucie, że w takim małym mieście ktoś musiał go
zauważyć. Możecie mi wierzyć. Kiedy się okaże, kto to jest, każdy powie: To był taki miły facet .
- Albo kobieta - mruknęła Cleo.
- Albo kobieta - przytaknÄ…Å‚ O'Reilly.
Max oparł się na lasce.
- No, dobrze, jakie jest następne wyjaśnienie?
O'Reilly spojrzał na swoje notatki.
- Istnieje wyrazny związek między pierwszym z tych wypadków a śmiercią Jasona Curzona.
Wszyscy zamarli.
- Cholera! - Max spoglądał na deszcz za oknem. - Masz rację!
- Jak zwykle - mruknÄ…Å‚ O'Reilly.
- Sam to powinienem spostrzec - stwierdził zdegustowany Max.
- Co wy mówicie? - spytała zdenerwowana Andromeda. - Jak śmierć Jasona może mieć z tym
coś wspólnego?
- Tak, że zostawił gdzieś ćwierć miliona dolarów w obrazach - powiedział ponuro Max. - I
wszyscy myślą, że Cleo wie, gdzie one są.
- Wszyscy, to znaczy ty i Garrison Spark - stwierdził sucho O'Reilly.
Max nakazał sobie spokój.
- Ja wiem, że Cleo nie ma pojęcia, gdzie są obrazy Luttrella. Spark sądzi inaczej. Próbował ją
namówić, żeby mu je sprzedała za drobną część ich wartości.
- Nie uwierzylibyście, ile osób uważa, że nie jestem specjalnie mądra - stwierdziła Cleo. -
Osobiście uważam, że moje gusta co do butów stwarzają takie wrażenie.
O'Reilly zignorował jej słowa.
- Myślisz, że wszystkie te zdarzenia są częścią planu zakładającego, że przerażona Cleo
ujawni obrazy? - spytał Maxa.
- To możliwe - przyznał Max. - Jak zauważyłeś, czas by się zgadzał. Zaczęło się wkrótce po
śmierci Jasona.
- To dlaczego nie dostała żadnych anonimowych listów na ten temat? - spytał sceptycznie
O'Reilly.
Cleo uniosła rękę, aby zwrócić na siebie uwagę.
- Może pan Spark, czy kto za tym stoi, chce, żebym się najpierw porządnie wystraszyła. Kiedy
tak się stanie, zażąda wydania obrazów.
- Być może - zgodził się O'Reilly. Nie wyglądał na przekonanego. Postukał długopisem w
notes. - Skoro mówimy o obrazach, chciałbym jeszcze o czymś wspomnieć. Nolana Hildebranda
należy traktować jako podejrzanego.
- Nolana? - zdziwiła się Cleo. - Czy pan zwariował? Nolan nie zaplanowałby tego.
- Nie możesz być tego pewna - powiedział Max. - Pamiętasz? Chciał, żebyś mu pomogła
znalezć obrazy, aby mógł dostać pieniądze od Sparka.
- Tak, ale Nolan zupełnie mi do tego wszystkiego nie pasuje. - Cleo skrzywiła się. - Poza tym
przeżył prawdziwy szok, kiedy się dowiedział, że napisałam Lustro . Nic o tym wcześniej nie
wiedział.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]