[ Pobierz całość w formacie PDF ]
prawniczej. Powiedziałeś, że to była jakaś nielegalna działalność. Podążę tym
tropem. Skąd się brały pieniądze? Te środki, które prali, którymi żonglowali? Co
było ich zródłem?
- Wykazane sÄ… jako darowizny, fundacje charytatywne, prywatne dochody. Nie
mogłem pokopać głębiej bez konkretnych nazwisk i nazw firm.
- Honoraria, procenty. Prawdopodobnie są i łapówki albo pieniądze za milczenie
dla księgowego czy też prawnika. Musimy podążyć tym tropem, bo z pewnością
dokÄ…dÅ› nas zaprowadzi.
The Inner Circle był krytym polem golfowym i torem wyścigowym, gdzie wielbiciele
tego sportu mogli zagrać partyjkę, poćwiczyć odbijanie piłek i napić się z
przyjaciółmi. Za dodatkową opłatą udostępniano szatnie z ekranami na ścianach,
na których pokazywano programy z kanałów sportowych. Były tu też sale odnowy z
kompetentną obsługą, prysznicami i masażystami oraz masażystkami. A także
jacuzzi, sauny, basen sportowy i Å‚aznia parowa.
Znalezli Krausa przy czwartym dołku razem z trzema innymi graczami.
- Czy mogłabym prosić o kilka minut pańskiego czasu - zwróciła się do niego Eve.
- Teraz? - Zciągnął brwi; na głowie miał tweedową czapkę golfową. - Akurat gram
z klientami.
- Będzie pan musiał ich dogonić. Albo mogę panu towarzyszyć - odpowiedziała
uprzejmie - i porozmawiamy o rozbieżnościach na kontach Fundacji Bullocka w
obecności pańskich klientów.
- Rozbieżnościach? To jakieś nieporozumienie. - Ale spojrzał na kobietę i dwóch
mężczyzn na szóstym polu. - Chwileczkę. - Podszedł do nich, przepraszająco
rozkładając ręce. Kiedy wrócił, na jego twarzy malowała się irytacja. - A więc o
co chodzi?
- O kilka milionów, klasyczny motyw zbrodni. Natalie Copperfield przyszła do
pana w związku z podejrzanymi operacjami na kontach firmy Stuben i spółka.
- Stuben i spółka? Nieprawda. Pytała mnie już pani, czy Nat rozmawiała ze mną o
czymś, co miało związek z jakimś klientem, i powiedziałem, że nie.
- Podejrzane konta są powiązane z Fundacją Bullocka, która jest pańskim
klientem. A jej przedstawiciele dali panu alibi na czas popełnienia morderstw.
Kraus zaczerwienił się i rozejrzał wokoło.
- Czy mogłaby pani mówić ciszej?
Eve tylko wzruszyła ramionami i wsunęła ręce do kieszeni płaszcza.
- Jeśli boi się pan, że ktoś może podsłuchać naszą rozmowę, możemy pojechać do
komendy.
Wyraznie zdenerwowany dał im znak, żeby za nim poszli.
- Porozmawiamy w klubie. - Kraus skierował się z dziewiątego pola ku otwartemu
patio pod sztucznym słońcem i po wsunięciu karty wskazał im stolik pod
parasolem.
- Nie wiem, co wam się wydaje, że znalezliście - zaczął.
- Pranie pieniędzy z wykorzystaniem organizacji dobroczynnych - zaczął Roarke. -
Przeksięgowanie kwot rzekomo zwolnionych od podatku na subkonta, a następnie ich
ponowne przelanie na rachunek trustu i powtórne rozdysponowanie. To bardzo
sprytne posunięcie, pozwalające na pranie znacznych sum.
- Fundacja Bullocka jest poza wszelkimi podejrzeniami, podobnie jak nasza firma.
To, co pan mówi, jest absolutnie wykluczone.
- Natalie Copperfield miała dostęp do kont Fundacji Bullocka.
- Nie rozumiem pani i najwyrazniej pani nie rozumie, jak prowadzimy naszÄ… firmÄ™.
Natalie nie była upoważniona do zapoznawania się z tymi danymi.
- Ale pan był. To pański klient. Zabójca Natalie Copperfield zabrał jej domowy
komputer wraz z dyskietkami. Włamał się do jej biurowego komputera i usunął
pliki. Ale nie zniszczył wszystkich danych, a już z całą pewnością nie mógł
skasować tych, które figurowały jako pliki z kontami jej klientów. Dlatego
zmieniła nazwę pliku i dane dotyczące Fundacji Bullocka zostały na jej
komputerze.
- Dlaczego miałaby zrobić coś takiego? Eve się nachyliła.
- Oskarżymy pana o pranie brudnych pieniędzy i oszustwa podatkowe. Radzę, żeby
pan był ze mną szczery, jeśli chce pan liczyć na jakąkolwiek pomoc, by oczyścić
się z zarzutów, z których jednym jest morderstwo.
- Nikogo nie zabiłem. Mój Boże, czy pani oszalała? - Ręka trochę mu drżała,
kiedy zdejmował czapkę. - Nigdy nie fałszowałem żadnych operacji na kontach. To
śmieszne.
- Pańska żona twierdzi, że tej nocy, kiedy popełniono morderstwa, grał pan do
pózna w karty. Była wyjątkowo zmęczona.
Poszła do łóżka, dając panu więcej czasu niż potrzeba, by mógł pan pojechać do
Natalie Copperfield, włamać się do mieszkania, związać ją, torturować, zabić i
zabrać jej komputer.
Nie był już blady, tylko szary.
- Nie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]