[ Pobierz całość w formacie PDF ]
życia. Wychowano mnie w czci dla Kościoła i ufałem prymasowi Cimmury
bardziej niż komukolwiek innemu. Skąd mogłem wiedzieć, że zamierzał mnie
oszukać?
Nie mogłeś tego wiedzieć, królu Aldreasie. Sparhawk nie musiał wal-
czyć z sobą, by to powiedzieć. Aldreas nie był już wrogiem, a jeśli tych parę słów,
które kosztowały jedynie tyle, co oddech potrzebny do ich wypowiedzenia, mogło
przynieść spokój temu przepełnionemu poczuciem winy duchowi, to należało je
wyrzec.
Nie powinienem jednakże odwracać się od swojego jedynego dziecka.
Głos Aldreasa był pełen bólu. Tego żałuję najbardziej. Prymas zwrócił mnie
przeciwko niej, lecz ja nie powinienem słuchać jego podszeptów.
Ehlana wiedziała o tym, królu Aldreasie. Wiedziała, że to Annias był jej
wrogiem, nie ty.
Nastąpiła dłuższa cisza.
A co stało się z moją drogą, kochaną siostrą? Słowa zmarłego króla
wydawały się dobiegać zza zaciśniętych w nienawiści zębów.
Przebywa w klasztorze w Demos, wasza królewska mość odpowiedział
Sparhawk najbardziej obojętnym tonem, na jaki mógł się zdobyć. Tam też
umrze.
Więc niech tam zostanie pochowana, Obrońco Korony zażądał Aldreas.
Nie bezcześćcie mego snu chowając moją morderczynię obok mnie.
Morderczynię? zdumiał się Sparhawk.
Zawadzałem jej. Wszystko obmyślił i przygotował jej pochlebca i kocha-
nek, prymas Annias. W tajemnicy przywiedziono ją do mej komnaty. Omotała
mnie swą dziką rozwiązłością, była bardziej rozpustna niż kiedykolwiek przed-
tem. Wyczerpany, wziąłem puchar z jej rąk i wypiłem. W napoju była śmierć.
Moja siostra urągała mi, stojąc nad mym martwym ciałem wyzywająco naga, a jej
twarz wykrzywiała nienawiść i wstręt. Pomścij mnie, Obrońco Korony. Dokonaj
zemsty na bezecnej Arissie i jej występnym towarzyszu, bo doprowadzili mnie do
upadku i wygnali mą prawdziwą spadkobierczynię, moją córkę, którą przez całe
jej dzieciństwo krzywdziłem swą obojętnością i pogardą.
Przysięgam na Boga, że stanie się zadość twojej woli, królu Aldreasie
rzekł Sparhawk.
A gdy moja córeczka zajmie należne jej miejsce, mój tron, błagam, po-
wiedz jej, że prawdziwie ją kochałem.
Jeśli tak się stanie, co daj Boże, uczynię to.
Musi tak się stać, Sparhawku, musi. W przeciwnym razie wszystko to,
czym była Elenia, obróci się w nicość. Tylko Ehlana jest prawdziwą spadkobier-
334
czynią korony Elenii. Rozkazuję, abyś nie dopuścił, by tron zajął ten owoc nie-
czystego zwiÄ…zku mojej siostry i prymasa Cimmury.
Mój miecz do tego nie dopuści, królu Aldreasie przysiągł Sparhawk
żarliwie. Nim upłynie tydzień, wszyscy troje legną martwi w kałużach własnej
krwi.
Dokonując zemsty sam również możesz zginąć, Sparhawku. Jak wówczas
zdołasz pomóc zająć mej córce należne jej miejsce?
Sparhawk doszedł do wniosku, że Aldreas stał się po śmierci znacznie mą-
drzejszy, niż był za życia.
Czas zemsty nadejdzie zgodnie ze swoim własnym porządkiem mówił
duch. Najpierw jednakże polecam ci przywrócić tron Ehlanie. Dlatego wyjawię
ci pewne prawdy. %7Å‚aden specyfik czy talizman nie obdarzony odpowiednio wielkÄ…
mocą nie uleczy mego dziecka, albowiem może ją uzdrowić jedynie Bhelliom.
Sparhawk poczuł bolesny skurcz serca.
Nie trwóż się, Sparhawku, nadeszła bowiem chwila, by Bhelliom wyłonił
się z ukrycia i by jego potęga znów wstrząsnęła światem. Ten cudowny klejnot
żyje w swoim własnym czasie i ma swoje własne cele. Jego pora właśnie nade-
szła, bo ludzkość postępując nierozważnie zabrnęła w takie miejsce, z którego
jedynie on potrafi ją wyprowadzić. Nie ma siły, która byłaby w stanie powstrzy-
mać Bhelliom przed pojawieniem się w świetle dnia, cale narody tego oczekują.
A tym, który go znajdzie, powinieneś być ty, albowiem jedynie w twoich rękach
może się wyzwolić cała jego moc, by odpędzić ogarniające ziemię ciemności. Nie
jesteś już Obrońcą Korony, Sparhawku, lecz obrońcą całego tego świata. Jeśli ty
zginiesz, wszystko zginie.
A gdzie mam szukać Bhelliomu, królu Aldreasie?
Tego nie mogę ci wyjawić. Mogę ci jednakże powiedzieć, jak wyzwolić je-
go moce, gdy już znajdzie się w twoich rękach. Krwistoczerwony pierścień, który
zdobi twoją dłoń, i pierścień, który ja nosiłem za życia, są dużo starsze, niż sobie
możemy wyobrazić. Ten, kto szlifował Bhelliom, wykuł również te pierścienie
i to one są kluczem wyzwalającym potęgę klejnotu.
Ale twój pierścień przepadł, królu Aldreasie. Prymas Cimmury wielokrot-
nie przeszukiwał już cały pałac.
W sarkofagu rozległ się upiorny chichot.
Mam go nadal, Sparhawku mówił duch. Kiedy Arissa złożyła na
mych ustach śmiertelny pocałunek i odeszła, nie straciłem zupełnie świadomo-
ści. W jej ostatnich przebłyskach ukryłem pierścień, by nie wpadł w ręce moich
wrogów. Pomimo wszystkich desperackich wysiłków prymasa Cimmury został
pochowany ze mną. Zajrzyj w przeszłość, Sparhawku, przypomnij sobie stare le-
gendy. Dawno temu, gdy nasze rodziny zawarty przymierze, którego symbolem
są te pierścienie, twój pradziad ofiarował mojemu przodkowi włócznię na znak
poddania. Teraz ci jÄ… zwracam.
335
Z sarkofagu wysunęła się dłoń trzymająca krótką włócznię o szerokim ostrzu.
Broń była bardzo stara, a jej symboliczne znaczenie uległo w ciągu wieków zapo-
mnieniu. Sparhawk wyciągnął rękę i wziął włócznię z widmowej dłoni Aldreasa.
Będę ją nosił z dumą, królu, mój panie powiedział.
Duma to próżne uczucie, Sparhawku. Ta włócznia ma dużo większe zna-
czenie. Zdejmij ostrze z trzonka i przyjrzyj się miejscu ich złączenia.
Sparhawk odstawił świecę, przytrzymał ostrze ręką i obrócił twarde drzewce.
Włócznia rozdzieliła się z suchym skrzypnięciem. Wewnątrz ostrza pobłyskiwał
krwistoczerwony rubin.
Mam dla ciebie jeszcze jedno tylko polecenie, Obrońco Korony mówił
dalej duch. Jeżeli moja córka dołączy do mnie w Domu Zmarłych, zanim ty
zakończysz swoje poszukiwania będziesz musiał zniszczyć Bhelliom, choć na
pewno przypłacisz to życiem.
Ale w jaki sposób mógłbym zniszczyć rzecz, mającą tak wielką moc?
zaprotestował Sparhawk.
Przechowuj mój pierścień tam, gdzie go ukryłem. Jeśli wszystko pójdzie
dobrze, zwrócisz go mojej córce, gdy znowu w chwale zasiądzie na tronie; lecz
jeśli ona umrze, nie przestawaj szukać Bhelliomu, choćby te poszukiwania mia-
ły trwać do końca twojego żywota. A gdy stanie się, że go znajdziesz, ujmiesz
włócznię dłonią, na której nosisz pierścień, i ze wszystkich sił pchniesz ją w serce
Bhelliomu. W ten sposób zniszczysz klejnot, pierścienie i samego siebie. Musisz
to uczynić, Sparhawku, bo ciemne moce ogarniają ziemię, a Bhelliom nie może
wpaść w ich ręce.
Sparhawk skłonił się.
Stanie się wedle twojej woli, królu Aldreasie przysiągł.
Z sarkofagu dobiegło westchnienie.
A więc dokonało się wyszeptał duch. Zrobiłem wszystko, co było
w mej mocy, aby ci pomóc. Wypełniłem swoje zadanie, którego nie ukończyłem
za życia. Nie zawiedz mnie. Bądz pozdrowiony i żegnaj, Sparhawku.
Bądz pozdrowiony i żegnaj, królu Aldreasie.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]