[ Pobierz całość w formacie PDF ]
- Jak myślisz, co by się stało, gdybym powiedział twojemu ukochanemu
Chadowi, co robiłaś, kiedy go nie było? Wątpię, żebyś wtedy długo nosiła jego
pierścionek. Albo pracowała tutaj, w dobrej starej kancelarii
Stedley&Parkinson. SÄ… raczej konserwatywni, nie sÄ…dzisz?
Roztrzęsiona Jordan znów podniosła kieliszek do ust i wzięła kolejny łyk,
dając sobie czas na zebranie myśli. W końcu odstawiła wino i podniosła
widelec.
50
S
R
- A więc o to chodzi - powiedziała, nabijając krewetkę. - O zemstę. Jakie
to włoskie.
- W rzeczy samej - zgodził się. - Powinnaś o tym pamiętać, kiedy zraniłaś
mojÄ… dumÄ™ i honor.
- Uważasz, że śledzenie mnie ma coś wspólnego z honorem?
- Mężczyzna bywa do pewnych rzeczy niekiedy zmuszony.
- A ty, Gino, do czego jesteÅ› zmuszony? Co takiego musisz?
- Muszę znów być z tobą, Jordan - powiedział, a w jego głosie wyczytała
namiętność. - Dzisiaj.
Jordan rzuciła Gino spojrzenie ostre jak sztylet.
- Możesz sobie o tym pomarzyć. Powiedziałam ci to w zeszły piątek i
powtórzę dzisiaj: między nami koniec i to już od dziesięciu lat. Tamta noc to
była z mojej strony pomyłka.
Gino uśmiechnął się.
- Jeśli nie zrobisz tego, o co cię proszę, powiem twojemu ukochanemu, co
robiłaś w zeszły piątek. Nie sądzę, żeby liczyło się dla niego to, że nie byłaś
jeszcze z nim zaręczona.
- Ty Å‚aj...
- Cii... - przerwał jej. - Nie chcesz przecież, żeby dobry stary Frank
usłyszał, jak obrażasz cennego nowego klienta, prawda?
Jordan rzuciła mu kolejne mordercze spojrzenie, po czym znów wypiła do
dna, co przyciągnęło zdziwione spojrzenia kilku par oczu.
Nie piła dużo na tych firmowych kolacjach. Nigdy nie robiła nic, co ktoś
mógłby uznać za kontrowersyjne.
Ultimatum Gina było grozne. Na dodatek chciał ją pozbawić dumy.
Jordan gdzieś w głębi duszy podejrzewała, że w końcu zgodzi się na to,
czego Gino chce - nie po to, żeby go uciszyć, ale dlatego, że tak naprawdę
chciała spędzić z nim kolejną noc.
Czyżby wciąż go kochała?
51
S
R
Jak mogła kochać mężczyznę, który posuwał się do szantażu, żeby
zaciągnąć ją do łóżka?
Nie, to nie miłość sprawiała, że w jej żyłach krew płynęła niczym lawa.
To było pożądanie - tak potężne, że nie miała szans mu się oprzeć.
Była w jego rękach miękka jak glina. Zawsze tak było. I tak będzie.
Nie mogła jednak pozwolić, żeby dostrzegł tę słabość. Zrobiłaby z siebie
ofiarę. Bezpieczna będzie tylko wtedy, kiedy da mu do zrozumienia, że
pogardza nim za to, co robił.
Przez lata doprowadziła sztukę panowania nad nerwami do perfekcji.
- Szantażyści są znani z tego, że nigdy nie mają dość - powiedziała
krótko. - Jeśli zrobię to, co chcesz, co cię powstrzyma przed kolejnymi żąda-
niami?
- Daję ci słowo, że jeśli spędzisz ze mną dzisiejszą noc, wrócę do
Melbourne i nigdy nie będę cię niepokoił.
- Wybacz mi, ale niezbyt wierzę w twoje słowo.
- Jaki masz wybór?
- Mogę sama powiedzieć Chadowi, co stało się w zeszły piątek. Może
zrozumie.
- Ja bym nie zrozumiał - powiedział Gino. Jordan wiedziała, że Chad
również nie.
- Chyba nie proszę o zbyt wiele? - kontynuował Gino. - Jedna noc ze mną
w zamian za całe życie jako pani Stedley...
- A co cię powstrzyma przed wtrącaniem się do mojego małżeństwa w
przyszłości?
- Dane słowo. Zakładam, że po ślubie przeniesiecie się do Nowego Jorku.
Wątpię, żeby chciało mi się podróżować aż tak daleko. Jaka więc będzie twoja
odpowiedz, Jordan? Mamy umowÄ™ czy nie?
Jordan skrzywiła się, po czym zacisnęła zęby. Tylko on był w stanie
sprawić, że jej serce biło w takim tempie. %7łe zapominała o swojej dumie.
52
S
R
Jordan była wściekła, że przy nim staje się taka słaba, a na co dzień jest
silną osobą, ma własne zdanie. Każdemu innemu mężczyznie kazałaby iść do
diabla. Ale z drugiej strony z innym mężczyzną nie poszłaby do łóżka w zeszły
piÄ…tek.
- Zdajesz sobie sprawę, że znienawidzę cię za to, co robisz? - powiedziała
cicho.
- Jest to tego warte - odparł.
Przed oczami Jordan pojawił się obraz jej samej, nagiej i przysięgającej
mu, że nigdy już jej takiej nie zobaczy.
Zmiałe, odważne, głupie słowa. Najwyrazniej Gino postanowił sprawić,
żeby ich pożałowała.
Kelner, który przyszedł po talerze po przystawkach, przerwał na chwilę
ich rozmowę. Napełnił drugi ze stojących przy każdym nakryciu kryształowych
kieliszków.
- Powinnam powiedzieć ci, żebyś szedł do diabła - powiedziała z
uśmiechem Jordan, kiedy kelnerzy oddalili się.
- PowinnaÅ›, ale tego nie zrobisz. Zrobisz natomiast to, co chcÄ™.
- Nie bÄ…dz tego taki pewien.
- Ale jestem.
- Nic nie wiesz o kobiecie, którą się stałam.
- I nie chcę nic wiedzieć. Kiedyś może było inaczej. Więc mamy umowę,
przyszła pani Stedley? Zamienisz całkowite poddanie na moje milczenie?
- Całkowite poddanie? - powtórzyła.
- Nie wspominałem o tym?
- Nie.
- Nie będę żądał od ciebie niczego poza tym, co już razem robiliśmy.
Jordan stłumiła jęknięcie. To mogło oznaczać prawie wszystko. Jej życie
seksualne z Chadem nie było nawet w przybliżeniu tak urozmaicone jak z
Ginem.
53
S
R
- Masz dziesięć sekund na decyzję - powiedział. - Albo zrobię to, co
powiedziałem. Natychmiast.
Mam komórkę twojego narzeczonego w swojej książce telefonicznej.
Krótka wizyta w łazience wystarczy, żeby do niego zadzwonić.
Gdyby to był inny mężczyzna, Jordan uznałaby, że blefuje. Ale wiedziała,
że Gino miał zamiar to zrobić.
- W takim wypadku - zaczęła, a żołądek ścisnął jej się, kiedy wyobraziła
sobie konsekwencje tego ultimatum - zgadzam siÄ™.
ROZDZIAA DZIESITY
Wyrażając zgodę, potwierdziła to, co Gino podejrzewał przez cały
tydzień: słodka, zmysłowa i szczera dziewczyna, którą kiedyś znał i kochał,
zmieniła się w zimnokrwistą materialistkę.
Nie kochała Chada Stedleya. Nie mogła go kochać, skoro z Ginem poszła
do łóżka.
Miała na palcu zaręczynowy pierścionek Stedleya. Gino był wściekły,
kiedy dowiedział się, że jest zaręczona.
Nie, wściekły to nie jest dobre określenie. Był nieprzytomny ze złości.
Przyszedł na tę kolację bez żadnego planu. Chciał po prostu spojrzeć jej w
oczy i dać do zrozumienia, że wie, jaką jest kobietą. Ale kiedy ją dostrzegł, tak
seksowną w prostej czarnej sukience, poczuł pożądanie ogarniające każdą
[ Pobierz całość w formacie PDF ]