[ Pobierz całość w formacie PDF ]

- Przechodz albo wrócimy zastrzelić tę babę!
Ginger poczuła, że nadszedł moment ostatecznej próby.
Zmierzyła Harolda chłodnym wzrokiem.
- Nie mogÄ™ wam w tym przeszkodzić - rzekÅ‚a - ale co­
kolwiek zrobicie, mnie i tak przy tym nie będzie. Zostanę
tu, wyjadÄ™ do innego miasta, i tym razem na pewno nie
zadzwoniÄ™. Ale ostrzegam was, że ta kobieta ma piÄ™ciu sy­
nów i jeżeli tkniecie ją palcem, odnajdą was choćby pod
ziemią. Według mnie gra nie jest warta świeczki. A poza
tym policja już was zidentyfikowała.
- Przeklęta gówniara! - zaklął Leon. - Nie warto nią
dłużej zawracać sobie głowy. Nie jest już nawet dziewicą.
Ginger uÅ›miechnęła siÄ™. Z daleka usÅ‚yszaÅ‚a dzwiÄ™k po­
licyjnych syren.
- RadzÄ™ siÄ™ poÅ›pieszyć - oÅ›wiadczyÅ‚a. - Za chwilÄ™ zja­
wi się tutaj szeryf z tłumem policjantów.
Mrucząc pod nosem przekleństwa, Leo ruszył ku bramce,
a za nim podążyli Harold i matka Ginger. Ta ostatnia rzuciła
córce na odchodnym:
- Nigdy w życiu nic dla ciebie nie zrobię!
Anula & Irena
scandalous
Ginger popatrzyła na nią ze smutkiem.
- BÄ…dz spokojna, mamo. Niczego od ciebie nie chcÄ™.
- OdwróciÅ‚a siÄ™ i poszÅ‚a przed siebie, nie oglÄ…dajÄ…c siÄ™. Na­
gle serce zabiło jej z radości. Z naprzeciwka biegł ku niej
Joe z szeroko otwartymi ramionami. Przyśpieszyła kroku
i po paru sekundach rzucili się sobie w objęcia.
- Gdzie ich zgubiÅ‚aÅ›? - zapytaÅ‚ Joe po chwili, odrywa­
jÄ…c siÄ™ od jej ust.
- Wyobraz sobie, że odlatują - odparła wesoło. - Leon
uznał, że już mnie nie chce, skoro nie jestem dziewicą.
Joe parsknął śmiechem i ponownie ją uściskał.
- Chodz, wracajmy do domu. Trzeba zawiadomić ro­
dziców, że jesteś cała i zdrowa. Umierają z niepokoju.
Ginger popatrzyła na Justina, który stał skromnie z boku.
- Dziękuję za pomoc.
- Jeżeli sobie życzysz, wstrzymamy odlot samolotu
i każę ich aresztować. To zależy od ciebie.
- Nie warto, Justin - odparła, ściskając mu rękę. -
Niech sobie jadą. Ostatecznie nic się nikomu nie stało.
- Jak się od nich uwolniłaś? - zapytał Joe.
- Matka sama mi powiedziała, że z powodu detektorów
metalu nie mogą zabrać broni na pokład samolotu, więc
nie mogli mnie sterroryzować. Harold groził wprawdzie, że
wrócą i zastrzelą Vivian, jeśli z nimi nie wsiądę, ale nie
dałam się zastraszyć. Oświadczyłam mu, że Vivian ma pięciu
synów, którzy dopadną ich, jeżeli jej spadnie włos z głowy.
- Dobrze powiedziałaś. Bo tak by było.
- Wiem - odparła z uśmiechem, potem jednak spoważ-
Anula & Irena
scandalous
niaÅ‚a i zwróciÅ‚a siÄ™ do Justina: - Gzy teraz dadzÄ… mi wre­
szcie spokój? A może jednak powinnam stąd wyjechać?
- Nie musisz - bez wahania odparÅ‚ Justin. - ZresztÄ… do­
kąd miałabyś wyjechać?
- Obojętne, do innego małego miasta, gdzie by mnie
nie znalezli.
SÅ‚yszÄ…c to, Joe szepnÄ…Å‚ jej do ucha:
- Pamiętaj, że musimy być razem, jeśli chcesz dostać
obywatelstwo. A poza tym jeżeli znikniesz, Urząd Imigra-
cyjny wsadzi mnie do więzienia.
- Nie wierzÄ™.
- To nie jest sprawa wiary. Przecież wyraznie mi to za­
powiedzieli - wyszeptał Joe.
- Wiem, ale...
- Skoro zapowiedzieli, to tak będzie.
Joe uśmiechnął się przepraszająco do stojącego obok ze
skonsternowanÄ… minÄ… przyjaciela.
- Chodz, kochanie. W domu sobie wszystko wyjaśnimy
- powiedział na głos do Ginger, ujmując ją za rękę.
Poszła za nim z ufnością, prawie przekonana, że tym
razem naprawdę nic jej już nie grozi.
Anula & Irena
L
scandalous
ROZDZIAA DWUNASTY
Gdyby Ginger wątpiła w przychylność swojej teściowej,
radość i ulga malujące się na twarzy Vivian, kiedy otwierała
im drzwi, rozwiałyby wszelką niepewność.
- Strasznie ciÄ™ przepraszam za mojÄ… matkÄ™ - powiedzia­
Å‚a Ginger od progu.
- Na pewno chciała mnie tylko postraszyć.
Ginger spuściła głowę.
- Smutne to, ale nie byłabym taka pewna - odrzekła.
- W każdym razie odlecieli bez ciebie, czy tak?
- Tak. Leon doszedł do wniosku, że już mnie nie chce
- roześmiała się Ginger.
- I zostawiÄ… ciÄ™ w spokoju?
- Mam nadziejÄ™.
- Och, to dobrze. JesteÅ› nam bardzo potrzebna, a naj­
bardziej Joemu.
Ginger uÅ›miechnęła siÄ™, lecz nie odpowiedziaÅ‚a. UsÅ‚y­
szeli pod domem zgrzyt opon. Joe wyjrzał przez okno.
- To Bill i Amy - oznajmił.
Vivian poszła otworzyć drzwi.
- Wiecie już, co się stało? - spytała.
- Tak - odparł Bill. - Wszystko w porządku?
Anula & Irena
scandalous
- Tak, jesteśmy cali i zdrowi - zapewniła ich Vivian. [ Pobierz całość w formacie PDF ]

  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • sliwowica.opx.pl
  •