[ Pobierz całość w formacie PDF ]
niezręczność, brak uwagi, cierpliwości lub jakaś niewinna" odmowa i sami bywamy
podejrzanymi. Wkonflikcie z takimi osobami trzeba rozeznać najpierw stopień własnej
nieufności i podejrzliwości wobec ludzi. Im większa będzie nasza własna nieufność,
tym łatwiej możemy dać się uwikłać w podejrzliwe zachowania osób, które nas
otaczają. Jeżeli natomiast będziemy wolni od nieufności, nie damy się łatwo wciągnąć
w cudze problemy; łatwiej też będzie się nam bronić przed manipulacjami osób
podejrzliwych. Osobista wolność wewnętrzna jest bowiem najważniejszą bronią
przeciwko podejrzliwości bliznich.
Kiedy mamy do czynienia z ludzką podejrzliwością, trzeba najpierw rozeznać jej
rozmiar i głębię, ponieważ jej stopień może być bardzo różny: od zwyczajnej
nieufności, jaką odznacza się wielu ludzi, aż do podejrzliwości paranoicznej, która ma
charakter urojeniowy i jest objawem choroby. Jeśli osoba, w jakiś sposób z nami
związana, odznacza się chorobliwą podejrzliwością, zachowanie wobec niej musi być
bardzo uważne i ostrożne. Nie należy tego typu osób na siłę sprowadzać na ziemię",
przekonując, że ich myślenie ma charakter czysto subiektywny czy też urojeniowy.
Naszym zachowaniem możemy je bowiem głęboko ranić. W takich sytuacjach mogą
poczuć się niezrozumiane, odrzucone i poniżone. Gdybym przewidział, że pan tego
nie zrozumie, to nie powiedziałbym o tym" - usłyszał pewien terapeuta, gdy trochę
niezręcznie skomentował wyznania osoby bardzo podejrzliwej.
Jeżeli w spotkaniach z ludzmi podejrzliwymi nie mamy większego doświadczenia,
należy ograniczyć się jedynie do życzliwego i akceptującego słuchania. To, czy
będziemy w stanie zrobić coś więcej, zależeć będzie od wielu czynników, w
szczególności zaś od zaufania, jakie zdołamy wzbudzić. Powstrzymanie się od
jakiegokolwiek komentarza odnośnie ich chorobliwych i paranoicznych urojeń trzeba z
naszej strony traktować jako wyraz miłosierdzia i współczucia. Rozmawiając z
osobami podejrzliwymi, nie możemy pozwalać sobie na spontaniczność i swobodne
wyrażanie naszych myśli i odczuć. Nasze zachowanie musi być dostosowane do
potrzeb i możliwości osób podejrzliwych. Wielkim ciężarem bywa dla nas nieraz
zdobywanie ich zaufania; przekonanie ich, że nie stanowimy dla nich zagrożenia, a
przeciwnie -jesteśmy gotowi przyjść imz pomocą.
Jak rozumiana podstawowa życzliwość będzie możliwa jednak dopiero wówczas,
kiedy sami będziemy wolni wewnętrznie i nauczymy się zachowywać pewien zdrowy,
naturalny dystans wobec ludzi podejrzliwych. W takich sytuacjach trzeba też umieć
odróżnić własne problemy od problemów tych osób. Nasze nieuporządkowane uczucia,
nawet jeżeli nie są wypowiadane, budzą zwykle niepokój, a jego wyrazem są
chaotyczne reakcje i zachowania osób podejrzliwych. Mogą one wówczas łatwiej nami
manipulować, posługując się najczęstszą bronią ludzi nieufnych - oskarżeniami. Brak
dystansu i wolności z naszej strony sprawia, że zaczynamy się tłumaczyć,
usprawiedliwiać, co z kolei pogłębia niepokój osób uwikłanych w podejrzliwość i brak
zaufania w stosunku do innych. I tak zamyka się błędne koło.
Spotkania z ludzmi podejrzliwymi trzeba traktować jako wyzwanie: im będziemy
bardziej znali samych siebie i im bardziej będziemy wolni wobec bliznich, tym
mniejszym problemem będą dla nas osoby podejrzliwe. Nasza bezradność wobec tego
typu ludzi jest tak naprawdę bezradnością wobec siebie samych. Kiedy mamy do
czynienia z człowiekiem nieufnym czy też podejrzliwym, bywa to dla nas ciężar i
krzyż. Należy pamiętać, że nie da się go dzwigać bez Krzyża Jezusa.
16. Moja własna podejrzliwość spis treści powrót
Jak mogę pokonywać moją podejrzliwość, która tak łatwo rodzi się w relacjach z
bliznimi? Wydaje mi się nieraz, że moje dzieci mnie okłamują, choć nie mam na to
dowodu. Może jest to moja matczyna intuicja", a może właśnie podejrzliwość? Czuję,
że to jakaś choroba mojej duszy, choć szczerze muszę wyznać, że coraz lepiej ją
rozumiem.
Podejrzliwość jest rzeczywiście chorobą duszy. Kiedy jednak człowiek jest jej
świadom i pragnie się od niej uwolnić, nie jest ona wówczas wielkim zagrożeniem.
Tylko niezauważana i nie leczona bywa grozna, ponieważ zamyka człowieka w sobie i
izoluje go od innych. Ponadto wprowadza w relacje międzyludzkie nieszczerość,
nieżyczliwość, niechęć i brak współczucia. Podejrzliwość bywa też niekiedy okrutna.
[ Pobierz całość w formacie PDF ]