[ Pobierz całość w formacie PDF ]
podczas swojej ostatniej wizyty Christian Gulbrandsen nabrał pewnych podejrzeń. A znał go na
tyle dobrze, aby wiedzieć, że ów nie spocznie tak długo, dopóki się nie upewni, czy jego
podejrzenia sÄ… usprawiedliwione, czy nie.
- Tak, Christian był dokładnie taki, jak mówisz - wtrąciła Carrie Louise. - Był powolny i
pedantyczny, ale bardzo dociekliwy. Nie wiem, co mogło wzbudzić jego podejrzenia. Ale
natychmiast zaczai badać całą sprawę i najwidoczniej doszedł prawdy.
- Mam wyrzuty sumienia - odezwał się biskup - że nie dosyć dokładnie wypełniałem swoje
obowiÄ…zki kuratora.
105
- Nikt od księdza nie oczekiwał, że będzie się ksiądz znał na finansach. To była domena
zmarłego pana Gilfoya - odparła Carrie Louise. - Ale po jego śmierci Lewis, dzięki swojemu
doświadczeniu, stanął na czele kuratorium i to uderzyło mu do głowy. - Jej blade policzki
poróżowiały nagle. - Lewis był naprawdę wielkim człowiekiem. Był prawdziwym wizjonerem i
wierzył, że swoje wielkie idee mógłby urzeczywistnić dzięki pieniądzom. Nie pożądał pieniędzy
dla nich samych - nie był chciwy w potocznym znaczeniu tego słowa. Pragnął poczucia potęgi i
mocy, jakie daje posiadanie pieniędzy, pragnął wydawać je, by czynić dobro...
- Chciał być Bogiem - dodał doktor Galbraith. Jego głos brzmiał bardzo poważnie. -
Zapomniał, że człowiek jest jedynie skromnym narzędziem w rękach Stwórcy.
- A więc udowodniono, że sprzeniewierzył majątek Fundacji? - zapytała panna Marple.
- Nie tylko to - odparł biskup z ociąganiem.
- Niech ksiądz wszystko opowie. Jane to moja przyjaciółka - powiedziała Carrie Louise.
- Lewis Serrocold był swego rodzaju geniuszem finansowym - rozpoczął biskup. - Już w
młodości opracował różne metody popełniania nadużyć finansowych, praktycznie nie do
udowodnienia. Wówczas nie robił z nich żadnego użytku, traktując swoje zainteresowania jako
czysto akademickie studia. Ale pózniej, gdy już poznał, ile możliwości daje człowiekowi
posiadanie wielkich sum pieniędzy, przeszedł od teorii do praktyki. Do dyspozycji miał świetny
materiał. Spośród wychowanków Instytutu dobrał sobie małą grupkę pomocników. Wszyscy
mieli instynkty przestępcze, lubili hazard i przygodę i byli inteligentni. Nie zbadaliśmy jeszcze
tego dokładnie, jedno jest już pewne: ta mała grupka wybrańców otrzymywała od Lewisa
zupełnie specyficzny rodzaj wykształcenia. Potem chłopcy, dzięki poparciu Lewisa, byli
zatrudniani w różnych przedsiębiorstwach. Działając według jego wskazówek, fałszowali księgi,
defraudując spore sumy. Słyszałem, że było to tak skomplikowane, że fachowcy będą się teraz
biedzić całymi miesiącami, zanim to wszystko rozwikłają. W każdym razie Lewis nagromadził w
różnych bankach i oczywiście na różne nazwiska ogromne kwoty. Mógłby nawet urzeczywistnić
swój plan stworzenia zamorskiej kolonii dla młodocianych kryminalistów.
- To było jego marzenie, które tylko w ten sposób mogło przeistoczyć się w rzeczywistość -
powiedziała Carrie Louise.
- Tak, mogło. Ale Lewis Serrocold posłużył się nieuczciwymi metodami i Christian
Gulbrandsen odkrył to. Był wstrząśnięty, zwłaszcza gdy sobie uświadomił, co by oznaczało dla
ciebie, droga Carrie Louise, ujawnienie tych faktów i pózniejsze śledztwo.
- Dlatego pytał mnie, czy mam zdrowe serce i zdawał się poruszony moim stanem zdrowia.
Nie mogłam tego zrozumieć.
- Gdy Lewis wrócił z Liverpoolu, Christian spotkał się z nim przed domem i powiedział mu,
że wie o wszystkim. Lewis przyjął to zupełnie spokojnie. Obaj zgodnie postanowili, że przede
wszystkim trzeba oszczędzić Carrie Louise. Christian oznajmił, że napisze do mnie, abym jako
kurator Instytutu przyjechał przedyskutować z nimi całą sprawę.
- Oczywiście Lewis Serrocold już od dłuższego czasu był przygotowany na możliwość
wykrycia jego oszustw - wtrąciła panna Marple. - Wszystko sobie dokładnie zaplanował. Dlatego
ściągnął do Stonygates tego młodego człowieka, który grał rolę Edgara Lawsona. Oczywiście
Edgar Lawson to postać autentyczna, jego rejestry rzeczywiście są w rękach policji. Fałszywy
Edgar dokładnie wiedział, co ma robić, aby zapewnić Lewisowi alibi na krytyczny czas - miał
[ Pobierz całość w formacie PDF ]