[ Pobierz całość w formacie PDF ]
będzie dla niej doskonały początek. Praca polega na
Na gorÄ…cej fali 209
odbieraniu telefonów i wykonywaniu prostych czynności
administracyjnych. Z pewnością sobie poradzi, bo jest
bystra i szybko siÄ™ uczy.
Eryka kiwnęła głową potakująco.
Nie dość, że przyznałeś jej dość wysokie wyna-
grodzenie, znacznie przekraczające poziom zarobków
recepcjonistki i obejmujące ubezpieczenie społeczne
przypomniała to na dodatek wypłaciłeś jej dużą
zaliczkę, która wystarczy na wynajęcie przyzwoitego
mieszkania i jeszcze zostanÄ… pieniÄ…dze na zakup mebli.
Wyciągnął rękę i pogładził kciukiem jej odsłoniętą
szyjÄ™.
Eryko, to nic wielkiego.
Dla ciebie może nie, ale dla niej, owszem zaprze-
czyła, najwyrazniej zadowolona, że pomyślał o zatrud-
nieniu Tori. Chyba jeszcze nigdy nie widziałam jej tak
szczęśliwej i ufnej.
Oczy Eryki złagodniały, przepełnione uwielbieniem
i choć był zadowolony z jej aprobaty, nie to było
powodem zatrudnienia Tori w firmie. Przyczyny sięgały
o wiele, wiele głębiej do jego własnych wysiłków znalezie-
nia miejsca w życiu. Swego czasu, gdy było mu to
najbardziej potrzebne, Winslowowie obdarzyli go bez-
warunkową akceptacją. Sadził, że pomagając Tori, zwró-
cił ten dług.
Spojrzała na boisko, na którym drużyny jeszcze roz-
grzewały się przed meczem. Siedzący niżej widzowie
zajmowali miejsca i kupowali napoje od chodzÄ…cych
między trybunami sprzedawców.
Po chwili milczenia odwróciła się do Iana i zapytała:
Dlaczego mi nie powiedziałeś, że zatrudniłeś Tori?
Miałem taki zamiar. Uśmiechnął się. Nie
wiem, czy zauważyłaś, ale odkąd tu przyjechaliśmy,
dopiero teraz możemy swobodnie porozmawiać. Pra-
wdę mówiąc, nie był pewien, jak Eryka zareaguje na
210 Janelle Denison
tę wiadomość, zważywszy jej zdecydowane poglądy
dotyczące niezależności. Najwyrazniej w przypadku Tori
nie popełnił błędu i Eryka doceniła to, co zrobił.
Niespodziewanie przechyliła się nad plastikowym
podłokietnikiem krzesła i złożyła na policzku Iana ciepły,
długi pocałunek.
Dziękuję szepnęła.
Pochylił głowę.
Za co?
Delikatnie pogłaskała go po twarzy.
Za to, że dałeś Tori szansę odzyskania poczucia
własnej godności. Za to, że dałeś jej możliwość udowod-
nienia sobie, że nie potrzebuje męża sadysty, by utrzymać
się na powierzchni życia.
Każdy potrzebuje kogoś, kto w niego uwierzy, Eryko.
Wiedział to z własnego doświadczenia. Był przekonany,
że Eryka mimo okazywanej nieustępliwości również
potrzebuje kogoś, kto ją wesprze psychicznie. Nieważne, czy
zdaje sobie z tego sprawę, czy nie. Po chwili namysłu dodał:
Widzę drzemiący w Tori potencjał i ufam, że
doskonale odnajdzie siÄ™ w firmie. Nie wiem, czy to ma
sens, ale chciałem po prostu wyświadczyć komuś przy-
sługę, podobnie jak mnie Winslowowie, gdy zaczynałem.
Rozumiem przytaknęła, a jej łagodne i czułe
spojrzenie podkreślało wagę tego, co powiedziała. Masz
szczęście, że Winslowowie pojawili się w twoim życiu.
Dosłyszał nutę smutku w jej głosie i zastanawiał się,
czy Eryka w ogóle zdaje sobie sprawę ze swoich pragnień.
Tak, masz rację. W ułamku sekundy podjął decyzję,
że jeszcze raz spróbuje wpłynąć na rozwój ich związku.
Wiesz, jutro po południu jestem umówiony z Wins-
lowami na lunch. Bardzo chcieliby cię poznać...
Pokręciła głową, zanim skończył mówić.
Sama nie wiem, Ianie... powiedziała niepewnym
głosem. Chodzi o to, że ty i Audrey, i Winslowowie...
Na gorÄ…cej fali 211
Rozumiał jej zastrzeżenia, ale nie była to dobra wy-
mówka.
Audrey nie żyje, Eryko stwierdził łagodnie, lecz
stanowczo. Ani ja, ani nikt inny tego nie zmieni. Teraz
ty jesteś ze mną i wiem, że Winslowowie są ciekawi tej
zuchwałej, tajemniczej kobiety, z którą co noc dyskutuję
na antenie przekonywał z uśmiechem.
Wciąż się jednak wahała. Niepewna, zamyślona,
z przejęciem ssała kciuk. Nie chciała wyrazić zgody na
randkÄ™ o tak osobistym charakterze.
Podczas ostatniego weekendu ja uczestniczyłem
w twoim życiu przypomniał. Teraz twoja kolej
uczestniczyć w moim.
Ten argument chyba trafił jej do przekonania, bo
westchnęła ciężko i powiedziała:
Trudno z tym dyskutować, panie Carlisle.
Roześmiał się.
Czy mam rozumieć, że to oznacza zgodę?
Tak, zgadzam się. Szturchnęła go żartobliwie
w bok, chcąc, by wiedział, że nie zdecydowała się pójść
z nim ani z poczucia winy, ani by zrewanżować się za to,
co on zrobił dla niej.
Uniósł do góry jej dłoń i przycisnął palce do swoich ust.
Wiesz, właściwie nie ustaliliśmy, o co się zakładamy.
Spuściła powieki, a na jej ustach zarysował się uwodzi-
cielski uśmiech.
O ile dobrze rozumiem, dla ciebie najważniejsza jest
jak największa liczba biegów do bazy, a więc drużyna,
która uzyska więcej punktów, wygrywa. To oczywiste.
A skoro bieg do bazy w kategoriach seksualnych oznacza
pójście na całość, powiedzmy, że ten, kto wygra zakład,
pózniej ustali zasady naszej rozgrywki i będzie rozgrywał
tak, jak zechce.
Przyjmuję zakład mruknął, czując, jak przyjemne
ciepło rozgrzewa mu krew w żyłach i rozchodzi się
212 Janelle Denison
w lędzwiach. Analizując zakład, uświadomił sobie, że bez
względu na to, jaki będzie wynik, on i tak zwycięży.
Domagam się rewanżu oświadczyła niezadowolo-
na Eryka i to nie po raz pierwszy od chwili zakończenia
meczu wynikiem sześć do siedmiu dla Cubsów. Przysię-
gam, że Dave Hansen dotknął bazy, zanim łapacz złapał
piłkę. Sędzia chyba był ślepy, skoro tego nie zauważył!
Nie umiesz przegrywać, Eryko powiedział Ian po
wysłuchaniu trwających całą drogę do jej mieszkania
narzekań na niesprawiedliwą przegraną drużyny, której
kibicowała.
To trzecie i ostatnie wybicie dla Dodgersów w pierw-
szej połowie dziesiątej rundy kosztowało ich przegraną.
Drużyna Cubsów była lepsza o jeden bieg i to wystar-
czyło, by Ian wygrał zakład. Mimo jej nie kończących się
protestów i oskarżeń, że jego drużyna oszukiwała, oboje
uznali mecz za ekscytujące widowisko na wyrównanym
poziomie.
Sędzia ocenił, że to był aut dodał Ian i akurat się
z nim zgadzam.
Wcale mnie to nie dziwi. Szli korytarzem, Eryka
sięgnęła do torebki po klucze. Nie czuj się zadowolony,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]