[ Pobierz całość w formacie PDF ]
W zamyśleniu oblizał dolną wargę, po czym skinął głową.
Możliwe. Wobec tego zmyjmy się jeszcze przed drugim śniadaniem zaproponował.
Pojedziemy do mnie do domu.
Przekazałam wiadomość Jamesowi. Cieszyłam się na myśl, że wkrótce wymkniemy się ze
szkoły. Ostatnią rzeczą, jakiej chciałam, był widok kolejnej bliskiej mi osoby zabieranej przez
agentów.
* * *
Siedzieliśmy z Millerem na jego tapczanie w kwiatowe wzory, a James buszował po
lodówce. Miller trzymał w ustach kciuk. Gdy zabrał się za następny palec, zobaczyłam, że
paznokcie ma obgryzione do krwi. Dopiero kiedy trzepnęłam go po ręce, położył dłonie na
kolanach.
Widziałem ją, kiedy jechałem dziś do szkoły odezwał się Miller ze wzrokiem wbitym w
okno.
Lacey? spytałam.
Tak. Przejeżdżałem obok Sumpter i zobaczyłam ją na parkingu. Stała, zajęta rozmową z
Evanem Freemanem. Zmiała się.
Miller znów podniósł dłoń do ust i zaczął obgryzać paznokieć, ale już go nie
powstrzymywałam. Oparłam głowę o jego ramię i razem w milczeniu zapatrzyliśmy się w okno.
Po zakończeniu leczenia świeżakom nie wolno przez kilka miesięcy wchodzić w zbyt zażyłe
relacje z ludzmi. Mogą jednak znalezć sobie paru nowych znajomych. Najlepiej spośród
podobnych sobie. Zapewne agenci wychodzą z założenia, że osoby, którym wykasowano pamięć,
nie będą wywierały na siebie nawzajem zgubnego wpływu. Zanim Lacey związała się z
Millerem, kilka razy umówiła się z Evanem. Opowiadała potem, że nie umie się całować.
Niedobrze mi się robiło na myśl, że Lacey znów z nim rozmawia, śmieje się z jego
dowcipów i nie ma bladego pojęcia, że przecież zna go od dawna. Było to tak dziwaczne, że z
najwyższym trudem zachowywałam spokój.
Jak myślisz, co jej tam zrobili? wymamrotałam, choć wcale nie byłam pewna, czy chcę
poznać odpowiedz.
Wypatroszyli ją stwierdził Miller, wypluwając odgryziony skrawek paznokcia.
Otworzyli jej głowę, wyciągnęli zawartość, coś tam pogmerali i włożyli z powrotem. Odtąd
będzie już zawsze wyszczerzona od ucha do ucha. Przecież ona nie jest już sobą.
Tego nie wiemy odezwałam się. W środku może nadal być tą samą Lacey. Po prostu
straciła pamięć o tym, kim kiedyś była.
A jeśli nigdy już jej nie odzyska? spytał Miller, odwracając się do mnie. Po policzku
spływała mu łza. Naprawdę wierzysz, że można cofnąć czas? Sloane, ona jest pusta w środku.
Jest jak zombie.
Nie chciałam dać wiary jego słowom. Widywałam świeżaki od dwóch lat. Były to co prawda
tylko przygodne spotkania, na przykład grzecznościowa wymiana zdań w kolejce w centrum
handlowym, jednak miałam przeświadczenie, że pozostali ludzmi. Tyle że stali się& radośniejsi,
jakby wszystko szło wspaniale. Zrobiono im pranie mózgu albo coś podobnego. Ale mimo to nie
byli w środku puści. Nie mogli być.
Lepiej by było, gdyby umarła odezwał się szeptem Miller.
Słysząc to, wyprostowałam się i spiorunowałam go wzrokiem.
Nie mów tak. Lacey żyje. W swoim czasie spróbujemy z nią znowu nawiązać bliższą
relację. Miller, może ona cię teraz nie zna. Ale zaufaj jej sercu, ono na pewno nie zapomniało.
Nie potrząsnął głową, unikając mojego spojrzenia. Poddaję się. Pozwolę jej odejść,
dokładnie tak jak radzi mi mój psycholog.
Po tym, jak Lacey trafiła do ośrodka Programu, razem z Jamesem i Millerem zostaliśmy
odesłani na dwutygodniowy intensywny cykl spotkań terapeutycznych. Było to coś innego niż
nasze normalne wizyty u psychologa. Wypytywano nas tam o różne szczegóły, które mogły się
przydać w terapii Lacey. Podejrzewałam jednak, że tak naprawdę chodziło o sprawdzenie, czy
my też nie padliśmy ofiarą epidemii. Na szczęście byliśmy zdrowi.
Miałam ochotę powiedzieć mu, żeby nie podejmował pochopnych decyzji, trochę odczekał i
za jakiś czas spróbował znowu z nią pomówić. Jednak równocześnie wiedziałam, że ma rację.
Wygląd Lacey, jej sposób zachowania w zasadzie wszystko świadczyło, że jest już innym
człowiekiem. I zapewne nigdy nie będzie tą Lacey, z którą kiedyś się przyjazniłam.
Przypomniałam sobie dzień, w którym się poznali. Przyprowadziłam go do naszego stolika
[ Pobierz całość w formacie PDF ]