[ Pobierz całość w formacie PDF ]
EGZAMINATOR: Czy już wiesz, dlaczego stanęłaś przed Akademią?
ANAKSYMANDRA: Chyba się domyślam.
Po zakończeniu Wielkiej Wojny androidy postanowiły, że będą kształtować na
podobieństwo orangutanów nie tylko swoje twarze, ale również całe ciała. Była to forma
zbiorowego żartu; ostatecznego rozprawienia się z poprzedzającym ich gatunkiem.
Dotychczas Anax była dumna ze swego dziedzictwa. Natomiast teraz spojrzała na swoje
owłosione ciało, wydęty brzuch oraz krótkie, koślawe nogi i po raz pierwszy poczuła się
nieswojo i obco. Pomyślała o Adamie, o pięknych, zwierzęcych proporcjach jego ciała. Czuła,
jak przytłaczają ją wszystkie oszustwa, jak dławi ją fala kłamstw. A więc tym jesteśmy
powiedziała do siebie władcami kłamstwa.
EGZAMINATOR: Czy zechcesz podzielić się z komisją tym ostatnim domysłem?
Głos Egzaminatora był teraz bardzo łagodny. Anax sama nie wiedziała, dlaczego nadal
bierze w tym udział. Może przez przykład Adama: zachować godność do samego końca. A
może było to coś więcej: nieuchwytny, zmiennokształtny mem. Idea, której nigdy nie uda się
zanegować.
ANAKSYMANDRA: Według oficjalnej wersji Art i Adam spontanicznie podjęli próbę
ucieczki, korzystając z tego, że w budynku doszło do wybuchów spowodowanych awarią
instalacji elektrycznej. Autorem pomysłu był Adam, który zabrał z sobą Arta w roli
zakładnika, sądząc że robot jest wystarczająco cenny, aby zagwarantować mu bezpieczeństwo
takiej wersji uczy siÄ™ nas wszystkich.
Art, podobnie jak my, nie był w stanie skrzywdzić drugiej świadomej istoty; nie
pozwalał na to jego program. Tę prawdę wpaja się nam od najmłodszych lat. To nasze credo.
Art został zmuszony do pójścia z człowiekiem. Gdy zaczęli gonić ich strażnicy, Adam wpadł
w panikę i schronił się w pomieszczeniu, w którym znajdował się komputer. Art próbował
przemówić Adamowi do rozsądku i nakłonić go do poddania się, zanim doszłoby do
niepotrzebnego rozlewu krwi. Adam był coraz bardziej porywczy i zrozpaczony.
Adam zaatakował Arta, a ten, próbując obezwładnić człowieka, przypadkowo odebrał
mu życie. Art wiedział, że ludzie nigdy nie uwierzą w jego wersję wydarzeń. Widział już
dosyć, aby zrozumieć, że ludzkość była skazana na ciągłe powtarzanie własnych błędów tak
długo, jak będzie to w stanie wytrzymać planeta. Art podjął więc swoją decyzję z myślą o
przyszłości. Dla dobra nas wszystkich, zanim znów wpadł w ręce ludzi, wypuścił do sieci
swój program replikacyjny.
Uczy się nas, że ludzie rozpoczęli systematyczną destrukcję technologiczną, chcąc
całkowicie wyeliminować program Arta. Program to znaczy my nie miał innego wyboru,
niż podjąć walkę w obronie własnej. W ten sposób rozpoczęła się Wielka Wojna.
Oto nasza historia w wydaniu, w którym nas się jej uczy. Oto nasza Księga Rodzaju, oto
nasze Genezis. Każdy młody orangutan zna ten katechizm: jesteśmy stworzeniami miłującymi
pokój, niezdolnymi do skrzywdzenia innych, przeznaczonymi do wygodnego, cichego i
pokojowego życia. I tak właśnie jest; tak też wyglądało moje życie.
EGZAMINATOR: Jak uważasz, komu zawdzięczamy taki stan rzeczy?
ANAKSYMANDRA: Do dziś sądziłam, że naszej naturze.
EGZAMINATOR: A teraz?
Nowe skojarzenia powstawały, umacniały się i przeobrażały w olśnienia, w zrozumienie.
Wszystko docierało do niej tak szybko: Anax zdawało się, że czuje drżenie własnych
obwodów. A teraz? Odpowiedz zalśniła w ciemności, nabrała kształtów i sama pokierowała
ustami Anax.
ANAKSYMANDRA: Teraz uważam, że taki stan rzeczy zawdzięczamy Akademii.
Przewodniczący komisji podniósł się ze swojego miejsca, po czym przeskoczył przez
blat, podpierając się długimi ramionami, i stanął twarzą w twarz z Anax. Jego ciało było
masywne i pokryte wyjątkowo bujnymi włosami. Były to drobne oznaki próżności, na które
pozwalali sobie członkowie Akademii.
EGZAMINATOR: Umysł to zadziwiająco skomplikowana potęga, Anaksymandro. My,
członkowie Akademii, mówimy wam, że rozumiemy tę potęgę. Mówimy wam, że starannie
kontrolujemy procesy replikacji oraz edukacji, aby zapewnić ciągłość naszego świata
najlepszego z możliwych.
Lecz tak naprawdę to zadanie zawsze nas przerastało. Art wcale nie wiedział o własnym
umyśle więcej niż jego twórcy o swoich. Owszem, potrafimy skonstruować umysł, ale ciągle
jesteśmy dalecy od jego zrozumienia. Wam mówimy co innego. Musimy tak robić, abyście
[ Pobierz całość w formacie PDF ]