[ Pobierz całość w formacie PDF ]
w ęt wic
Dyć wiem, co męskie; jeszczem nie ogłupiał.
Byk, cap i baran, pies, kogut i gawron¹x y .
te
r
A ślicznie, cudnie! Samicę też nazwiesz
Pewnie gawronem, tak samo, jak samca?
w ęt wic
Jakoż to, jak to?
te
No gawron i gawron.
¹x x u mu ym y h m r y pokazać komu daktyl, tj. palec
średni: oznaczało wielką obelgę: podobnie gniewają się i u nas o tzw. figę . Stąd nagła złość i obraza
u mistrza.
¹x y y r u r kogut i gawron zaliczone do czwórnogich, ale to nie razi mistrza ,
który zważa tylko na formy gramatyczne.
t ne Chmury 51
w ęt wic
Tak, prawda, przebóg! Jako mam zaś mówić?
te
Gawron na samca, na samkÄ™ gawronka .
w ęt wic
Gawronka? ur y Dobrze, piÄ™knie, klnÄ™ siÄ™ Wiatrem!¹y p
Wiesz co? Już za tę jednę twoją lekcję
Sypnę ci mąki jęczmiennej w óież hojnie.
te
Patrz! Tu bÅ‚Ä…d znowu. òież mówisz, toć żeÅ„skie
Odmieniasz, jako męskie!
w ęt wic
W jaki sposób?
Ja óież przemieniam na męskie?
te
Tak właśnie,
Jakbyś odmieniał Kleonyma.
w ęt wic
um m
Jako?
te
U ciebie jedno, czy óież, czy Kleonym.
w ęt wic
ur m
Ależ Kleonym nigdy nie miał óieży,
m
Wżdy ciasto miesił w kulistym mozóierzu.
Na koniec jakże mam gadać?
te
Chcesz wieóieć?
Mówi się óieża tak, jako Sostrata .
w ęt wic
òieża jak baba?
te
Teraz dobrze mówisz!
w ęt wic
u r y m y m
Trza mówić óieża i ta Kleonyma.
te
Jeszcze ci trzeba nauczyć się, które
Są z imion własnych męskie, które żeńskie.
¹y p r m WykrÄ™towic robi postÄ™py, już nawet klnie siÄ™ na bogi Sokratesa.
t ne Chmury 52
w ęt wic
Wiem przecie, które żeńskie.
te
Wymień kilka.
w ęt wic
Lilia, Filinna, Klejgora, Demetria¹y ¹.
te
Znasz jakie męskie imiona?
w ęt wic
Tych krocie,
Jak Filoksenos, Melesjas, Amynias.
te
Wióisz, ty drabie, wszak ci to nie męskie!
w ęt wic
Te wam nie męskie?
te
Nigdy w świecie. Jakże
Wołasz, spotkawszy, góiekolwiek Amynię?
w ęt wic
Jak bym miaÅ‚ woÅ‚ać: Hej, bywaj Amynio! ¹y ²
te
Wióisz& wołałeś na babę Amynię!
w ęt wic
Czyż on nie baba, co się boi wojny?
Uczysz wżdy tego, o czym wszyscy wiemy.
te
u
Nie przebóg! Teraz połóż się tu.
w ęt wic
Po co?
te
Masz tu wymyślić coś sam, samoóielnie!
w ęt wic
r m r h m
Błagam cię, nie tu. Mam-li co wymyśleć,
To już na ziemi legnę, byle nie tu.
te
Taki mój rozkaz!
¹y ¹ r m r imiona znane ówczesnego ateÅ„skiego półświatka.
¹y ² ym m caÅ‚a ta nauka Sokratesa przypomina [ob. baróiej znane jako
y; red. WL] Moliera: Akt II, Scena VI, str. 35 i nast. Tłumaczenie L. Rydla, Kraków 1906: Filaminta
i Beliza, pouczajÄ…ce kucharkÄ™ MarcynÄ™. PodobieÅ„stwo niesÅ‚ychane: znany krytyk, A. Brisson, pisze: Molière
etait imprégné des Grecs et des Latins: a chaque ligne de ses comédies se retrouvent des réminiscencens
r h et de Plaute . Ale właściwiej byłoby powieóieć, że bez nich nie byłoby Moliera.
t ne Chmury 53
u y r r m u r m
my
cen ii
y r Ch r
w ęt wic
To ci los nieszczęsny!
òiÅ› mnie pchÅ‚y, pluskwy, prusaki zagryzÄ…!
u u r u y r u
m
c Ó
r
Teraz podumaj i wiercąc się w kółko, nieboże.
Skupiaj twe zmysły,
A skoro wpadniesz w dociekań bezdroże,
Na inne przeskocz pomysły,
A sen przesłodki niech krąży, daleki
Od twej powieki!
w ęt wic
Rety! Ratuj mnie w niedoli!
c c mu
r
Co cię dręczy, co cię boli?
w ęt wic
Ginę, nieszczęsny! Z tego pielecha
Wyłazi, żre mię
To pruskie plemiÄ™!
Obgryzują żywcem boki,
WysysajÄ… z cielska soki,
Wywlekają mąóe z miecha,
Zadek rÄ…biÄ…:
Na śmierć trąbią!
c c mu
Nie przesaóaj zbyt w lamentach!
w ęt wic
Jak nie biadać, gdy duch w piętach!
Poszły grosze, poszło zdrowie,
Siły poszły i chodaki,
A tu spać mi nie da mrowie,
Bo stÄ…d zganie, stamtÄ…d darcie:
Zeżrą mnie już wnet robaki
WrzeszczÄ…cego, jak na warcie!
cen iii
y r r Ch r
te
y y my y r
Cóż ty wyrabiasz, dlaczego nie myślisz?
t ne Chmury 54
w ęt wic
Na Posejdona, myślę.
te
Nad czym? Gadaj!
w ęt wic
[ Pobierz całość w formacie PDF ]