[ Pobierz całość w formacie PDF ]
przystosowane. Całe to gadanie o wspinaniu się na drzewa jest nic nie
warte, zgadza siÄ™ pan ze mnÄ…?
Nie mam zdania na ten temat rzekł, uśmiechając się, Lane.
Pani kończy każdą wypowiedz pytaniem.
Przepraszam, panie Lane usprawiedliwiła się Ondyna. To
taki mój mały, nerwowy nawyk. Przypuszczam, że to dlatego, żeby
zmusić ludzi do słuchania mnie. Nawet nie ma pan pojęcia, jakie może
to być skuteczne, gdy wykładam przed pełną salą znudzonych
studentów. Moje dzieci, oczywiście, nie zwracają na to uwagi, ale cóż,
nie można mieć wszystkiego.
Wracając do Lemm spróbował Lane.
A tak, Lemm. Ponieważ byli płazopodobni, ich zainteresowanie
ograniczało się do planet wodnych, więc dotarli w końcu na Pinnipes II.
Oczywiście warunki życia okazały się tam zbyt surowe.
Słysząc to Lane stłumił śmiech pokrywając go niezręcznym
kaszlem.
Ale w którymś momencie podróży natknęli się na formę życia
w przestrzeni międzygwiezdnej. Ponieważ nie odkryto jeszcze żadnego
innego stworzenia, które może żyć w próżni, a także widziano je
włączając w to pańskie doświadczenia w granicach pewnej odległości
od układu Pinnipes, jestem przekonana, że to stworzenie było
rzeczywiście Bestią Sennych %7łyczeń.
Czy pozostawili jakiś jej opis? spytał Lane.
Obawiam się, że nie, panie Lane odparła Ondyna. Musi
pan pamiętać, że ich zainteresowanie Bestią lub czymkolwiek innym nie
mającym nic wspólnego z planetami pokrytymi wodą, było tylko
marginalne. Natknęłam się na to doniesienie podczas moich lektur i
wydedukowałam resztę.
Jak dawno miało to miejsce?
Moje badania, czy spotkanie z Bestią? spytała Ondyna.
Spotkanie uściślił Lane.
Co najmniej milion lat temu, prawdopodobnie bliżej półtora
miliona.
Zbyt dawno stwierdził Lane.
Co proszÄ™?
Chciałbym dojść do tego, ile czasu zajmuje jej zatoczenie
pełnego kręgu podczas żerowania wyjaśnił Lane. To dałoby mi
pojęcie, gdzie mógłbym się na nią natknąć w danym momencie.
Jednakże to zbyt dawno. Od tego czasu musiała przemierzyć żerowisko
tam i z powrotem wiele razy. Proszę mówić dalej.
Następne wiarygodne doniesienie pochodzi od Dorna z układu
planetarnego Belore powiedziała Ondyna.
Czy w wojnie parę tysięcy lat temu nie wytłukliśmy ich do
nogi? zdziwił się Lane.
Prawie wyjaśniła Ondyna. Jednostki przetrwały i resztka
tej rasy żyje nawet do dziś, chociaż wydaje mi się, że pozostało ich tylko
około setki.
Co oni mieli do powiedzenia o Bestii? spytał Lane.
Całkiem sporo odpowiedziała Ondyna. W gruncie rzeczy
wygląda na to, że zbudowali całą swoją kulturę bazując na Bestii
Sennych %7łyczeń.
Dlaczego ktoś miałby robić coś takiego? Lane był szczerze
zdumiony.
Miałam nadzieję, że to pan mógłby coś na ten temat
zasugerować przyznała Ondyna. Wygląda na to, że Dornowie i
Bestie Sennych %7łyczeń byli odwiecznymi wrogami, przynajmniej tak
twierdzÄ… Dornowie.
Bestie Sennych %7łyczeń? zdziwił się Lane. To było ich
więcej niż jedna?
Oczywiście odpowiedziała Ondyna. Wydaje się, że
tworzyły całą rasę. Historia Dornów jest tu niejasna, czego należało
oczekiwać po tak długim czasie, ale wydaje się, że w pewnym okresie
Dornowie zaczęli polować na bestie, prawdopodobnie traktując to jako
rytualną ceremonię inicjacyjną. Według wszystkich zródeł, które
odnaleziono, byli przekonani, że wybili je do ostatniej sztuki. Gdy
natknęłam się na doniesienia innych kultur na temat Bestii Sennych
%7łyczeń, założyłam, że były one tylko mitami opartymi na legendach
Dornów. Jednak zbyt wiele razy widzieli ją członkowie naszej rasy,
którzy nie mogli mieć żadnego kontaktu z kulturą Dornów, zaczęłam
więc podejrzewać, że co najmniej jedna uszła z życiem.
Jakiej broni używali? spytał Lane.
Dornowie? Nie mam pojęcia. Nigdy się tym nie interesowałam,
panie Lane. Tak czy inaczej, kiedyś w czasie lub tuż po rzezi w kulturze
Dornów nastąpiła drastyczna zmiana. Zaczęli być rasą wyznawców
śmierci. Nie życia po śmierci jak starożytni Egipcjanie, ale śmierci jako
końca samego siebie. Myślę, że są jedyną tego rodzaju kulturą w całej
znanej części galaktyki.
Bestia Sennych %7łyczeń jest najczęściej wymienianym imieniem
tego stworzenia. Skąd się ono wzięło?
Tak naprawdę nie wiem tego na pewno przyznała Ondyna.
Stara legenda mówi o statku pełnym ludzi-zwiadowców, którzy
natknęli się na nie wieki temu. Podobno stworzenie w jakiś niewiadomy
sposób wywoływało tak potworne sny i koszmary, że albo tracili
zmysły, albo umierali. Jest to absolutnie nie potwierdzone i ani trochę
nie wierzę w tę bajkę przerwała na moment dla złapania tchu,
rzucajÄ…c mu szybkie spojrzenie. Ale legenda powtarzana przez kilka
[ Pobierz całość w formacie PDF ]