[ Pobierz całość w formacie PDF ]
jaśnił Strażnik Słońca bardzo spokojnie. - Odwiedzi was, tylko dorosłych mężczyzn i dorosłe kobiety. Można rów
kiedy nadejdzie odpowiednia pora. nież spotkać dzieci. Nie ma jednak zupełnie ludzi starych.
- Tak, on pewnie potrzebuje sporo czasu, żeby się tu Theresa i Erling poczuli się troszkę niepewnie. Czy bę
taj zaaklimatyzować - zaśmiała się Taran. - I pewnie bar dą jedynymi osobami w starszym wieku? A poza tym, co
dzo się cieszy, skoro nareszcie dotarł do celu. się dzieje ze starymi? Czy są eliminowani, czy może umie
- Z pewnością - zgodził się Strażnik Słońca. szcza się ich w tych starych wsiach z na wpół zrujnowa
Nie chciał mówić swoim podopiecznym, że Cień prze nymi domami, które by znakomicie pasowały do Prowan
żywa głęboką depresję i potrzebuje szczególnych zabie sji albo Toskanii?
gów, by odzyskać równowagę. Cień wiedział mianowicie, Theresa poszukała dłoni Erlinga i mocno ją ścisnęła.
że Dolg i Mori zostali po tamtej stronie Wrót, i tęsknił Połączył ich niepokój.
za Dolgiem, którego kochał jak syna. Cierpiał bardziej, Strażnik Słońca kazał zatrzymać gondolę na wysokim
niż można to sobie wyobrazić. Uważał, że to z jego winy ^zniesieniu. Stąd rozciągał się piękny widok na ogromne
tamci dwaj zostali zatrzymani, i to w chwili, na którą Połacie kraju.
wszyscy czekali od tak wielu lat. - Tam jest nasza osada, prawda? - pokazywał ręką Vil-
Strażnik Słońca otrząsnął się z ponurych myśli. kmann. - Wschodnia Aąka.
108 109
przez niego nie przedostaje, a jeśli już, to w bardzo niewiel
- Zgadza siÄ™. Przejdzmy jednak na drugÄ… stronÄ™ wznie
kim stopniu. Musimy je oszczędzać dla siebie. Tak, Taran,
sienia.
ja wiem, o czym ty myślisz. Wszystko, co mówię, brzmi
Stamtąd mieli nowy widok, długo stali i przyglądali mu
bardzo nieprzyjemnie, ale uwierz mi, to było jedyne roz
się w milczeniu. Na prawo od nich znajdował się Srebrzy
wiązanie. Oni zaś, tamci, którzy mieszkają po drugiej stro
sty Las. Był dużo bardziej rozległy, niż przypuszczali, roz
nie, mają ogniska i pochodnie, mogą sobie nimi świecić.
ciągał się daleko ku jakiemuś dziwnemu... jakby to na
Taran nie skomentowała jego słów.
zwać? Ogrodzenie? Płot?
- Tam na zewnątrz znajduje się jakieś rozległe zbocze,
W powietrzu coś się mieniło, jakieś refleksy. W dole, bli
prawda? I coÅ› bardzo ponurego w tle.
żej lasu, zdawały się bardziej intensywne, sprawiały wraże
- Tak. Najpierw, tuż za murem, rozciąga się równina,
nie połyskliwego muru lub ściany, jeśli można się tak wy
porośnięta srebrzystymi drzewami, takimi jak te tutaj.
razić o czymś mieniącym się i przezroczystym. Im bliżej
Rosły one zarówno po wewnętrznej, jak i po zewnętrznej
ziemi, tym ów dziwny twór zdawał się być gęstszy.
stronie, kiedy nasi przodkowie wznosili mur. Więcej po
Strażnik Słońca wyjaśnił:
zewnętrznej. My zatrzymaliśmy tylko ten mały lasek tu
- Byliśmy zmuszeni wzmocnić mur, ponieważ w daw
taj na prawo. Dalej wznosi się owo, jak mówisz, zbocze.
nych czasach często zdarzały się próby sforsowania go.
Ciągnie się ono aż do rozległego płaskowyżu. Zresztą nie
Vilłemann uniósł wzrok. Dostrzegał owo ledwo wi
zbyt wysokiego. Wszędzie tam jest sporo wystających
doczne ogrodzenie bardzo daleko, aż do miejsca, w któ
skal i niewielkich płaskich wzniesień, a... dalej, jeśli spoj
rym rozpływało się w złocistym świetle.
rzycie w lewo, widać łańcuch bardzo wysokich i stromych
- Czy tutaj nie ma żadnych chmur? - zapytał nagle.
gór z czerwonawego kamienia. Widzicie to?
- Oczywiście. Skoro mamy rzeki i jeziora, to chmury
są czymś naturalnym. Przesuwamy je jednak przy pomo - Niewyraznie - odparł Villemann. - Sprawiają wraże
cy specjalnych turbin do miejsca, gdzie możemy mieć nie potwornie stromych.
z nich pożytek. - Tak, w istocie zamykają one ogromną część świata
w
głębi Ziemi. Oprócz tego, zarówno na prawo, jak i na le-
Jak to?", chciał zapytać Yillemann, lecz jego mózg nie
Wo
, a także na wprost przed nami znajdują się czarne góry.
był w stanie przyjąć już więcej nowych wiadomości. Ski
nął więc tylko głową. ~ Oj, to ciemne, co widać w oddali, to są góry? - zapy-
tal
a Taran.
Taran, wciąż zajęta kwestią ciemności poza murem,
[ Pobierz całość w formacie PDF ]